Mongolia na Rozdrożu

Kryzysy lat ostatnich nie obeszły się delikatnie z Mongolią - położenie tego kraju nie jest godne pozazdroszczenia. Osaczona przez Rosję i Chiny, tym samym całkowicie od kontaktów gospodarczych z nimi zależna, mocno podupadła gospodarczo. Opóźnienie ekonomiczne wspomnianych dwóch gigantycznych sąsiadów odbiło się i na ekonomii Mongolii. Wymiana handlowa niemal zamarła, a kraj znalazł się w kryzysie. Przerwane łańcuchy dostaw spowodowały nagły wzrost inflacji, a skorumpowany rząd marnotrawił emitowane pieniądze, które zamiast iść na ożywienie gospodarki, to najczęściej trafiały do prywatnych kieszeni politykierów i ich współpracowników spoza sfery politycznej. Mongolskie społeczeństwo zmizerniało w sposób niewyobrażalny, a wprost proporcjonalnie do tego wzrosło niezadowolenie społeczne.

Społeczeństwo w reakcji na tragiczną sytuacje postanowiło się organizować przeciwko aktualnemu rządowi, złożonemu głównie z miałkich konserwatystów i karierowiczów. Po ich stronie, co niedziwne, stanęła jedynie państwowa i nieźle ( względem reszty zawodów ) opłacana policja. Starcia były nieuniknione i ich największą intensywność odnotowano w mongolskiej stolicy - Ułan Batorze. Zorganizowane wokół licznych ugrupowań społeczeństwo stanęła w stolicy jako jedność i rozpoczęły marsz na siedzibę mongolskiego parlamentu i rządu. Naprzeciw stanęły uzbrojone oddziały policji - wywiązała się regularna bitwa, a w miarę długości jej trwania i intensyfikacji walk doszło w końcu do użycia ostrej broni palnej przez siły policyjne. Śmierć poniosło 24 demonstrantów, a siły opozycyjne wycofały się i rozbiegły po mieście. Wieść o krwawych zajściach w stolicy rozpętały piekło w reszcie kraju, głównie na prowincji. W mniejszych miejscowościach odbyły się liczne marsze przeciwko lokalnym ośrodkom administracyjnym, które zostały przez demonstrantów przejęte. Przedstawiciele rządu ze stolicy byli z nich wyrzucani na bruk i gonieni kijami. Lokalna policja była bądź sparaliżowana bądź sympatyzowała z demonstrantami.

W stolicy natomiast doszło do dramatycznych podziałów wśród opozycji - otóż zmasakrowane zwłoki 24 zabitych stały się przedmiotem zażartej dyskusji między trzema stronnictwami, które kłóciły się, które z ugrupowań poniosło najwięcej ofiar w wyniku strzelaniny. Okazało się, że zwłoki są w tak złym stanie, że taka dyskusja daje wiele pola do popisów, a dojście do prawdy może okazać się wręcz niemożliwe. O tożsamość poległych w Ułan Batorze spierają się trzy największe stronnictwa - Największa Mongolia, Imperialna Mongolia oraz Jedna Mongolia. Wybuch owych sporów, których stawką jest całkowite zdominowanie opozycyjnej sceny politycznej, wykorzystał aktualny rząd Mongolii, który broni kilku punktów w stolicy i przegrupowuje siły. Jak rozwinie się dalsza sytuacja?