Ilmen Gracz
Liczba postów : 255 Join date : 05/12/2020
| Temat: Notatki Nie Lip 03, 2022 8:35 pm | |
| - Nie obchodzi mnie czy Finlandia będzie bogata czy biedna. Finlandia musi pozostać wolna. Jeden prezydent, jedna Finlandia, jedno społeczeństwo! - Rząd doprowadził do rekordowej inflacji przez umiar w podejmowaniu ważnych decyzji. Należy dokonać poboru zdrowych mężczyzn i kobiet do batalionów pracy aby zapobiec upadkowi narodu! - Kapitalizm umiera, co widzimy na własnych oczach! Stary system zawodzi, ludzie stają się coraz bardziej ubodzy. Pieniądz drukowany stracił na wartości, zagraniczne firmy wycofują się z kraju. Cała władza w ręce demokratycznych samorządów, cała gospodarka w ręce demokracji bezpośredniej! - Był kiedyś człowiek chcący dobra dla dzieci swojego narodu! Wizjoner! Dzierżyciel świętego Graala ekonomiki! Ten człowiek nazywał się Leszek Balcerowicz! - <starofińskie modły> <więcej starofińskich modłów>
->hasła wyborcze fińskich partii politycznych
Od kilku lat w Finlandii panowała recesja. Wojny pomiędzy sąsiadami małego kraju w Europie spowodowało załamanie lokalnej gospodarki - spadła ilość konsumentów fińskich wyrobów, wszak nikt podczas wojny nie będzie kupował elektroniki domowej albo maszyn rolniczych. Zarówno Unia jak i Rosja podążały ścieżką wojenną, wydając gigantyczne sumy na zbrojenia, zamiast na dotychczasowe prowadzenie handlu zagranicznego z mroźnym krajem tysiąca jezior. Szczególnie odczuła to mroźna Północ kraju - ilość detonowanych bomb rozszarpujących połacie polskiej ziemi spowodowała emisję popiołów do atmosfery, a co za tym idzie mały spadek temperatury na północnej półkuli - nieodczuwalny w większości krajów oprócz północnych regionów Finlandii. Wzrastająca cena energii elektrycznej popchnęła socjaldemokratyczny rząd do wsparcia lokalnej ludności przy pomocy pakietów pomocowych, co z kolei napędziło i tak rosnącą inflację. W odizolowanych od świata wioskach oraz miasteczkach zamarł handel z innymi rejonnami kraju a ich mieszkańcy zwrócili się ku gospodarce naturalnej - polowaniom jako źródle żywności, zbieraniu chrustu (pomysł zaczerpnięty od polskich rządów ostatniego dziesięciolecia) oraz wykorzystania lokalnej energii pochodzącej z energetyki wiatrowej. De facto, co raz większe połacie kraju stały się ekonomiczne niezależne od bogatego południa, powodując niezadowolenie z powodu nieefektywności rządu.
Wtedy nastał III kwartał 2031 roku. W cieplejszych miesiącach lipca lokalny garnizon fińskiej policji odmówił wykonania rozkazów z Helsinek dotyczących aresztowania lokalnego burmistrza niepłacącego podatków krajowych. Helsiński rząd wysłał za nimi grupy antyterrorystyczne, które jednak utknęły gdzieś w połowie kraju z powodu strajku kolejowego przeprowadzonego przez lokalną ludność rosyjskojęzyczną. Bunt się rozlazł na inne kontyngenty, które przestały wykonywać rozkazy rządu. Niektórzy żołnierze aresztowali swoich oficerów, inni rozstrzelali tych, którzy próbowali postawić ich przed sądem wojennym. Na terenie fińskich miast demonstracje stały się codziennością. Używanie pałek oraz gazu do ich tłumienia również stało się popularną rozrywką lojalistycznych policjantów. Skrajna lewica protestowała przeciwko utrzymywaniu upadającego już systemu kapitalistycznego na terenie Finlandii. Skrajna prawica oskarżała Finlandię o bezczynność w momencie kryzysu - zamiast wziąć sprawy w swoje ręce i powołać zdolnych mężczyzn do batalionów pracy, utworzyć miejsca pracy dla ratowania lokalnych produkcji, rząd pierdolił farmazony o utrzymaniu wolnego rynku. Liberałowie, wciąż wierni ideałom Pinocheta, Balcerowicza i Reagana wzywali do liberalizacji gospodarki, oskarżając rząd o spowodowanie inflacji. Od zawsze liberalni, fińscy mężczyźni po raz kolejni protestowali o prawa mężczyzn na ulicach, będąc bezlitośnie tłumieni przez szwadrony policjantek. Finlandia stała się beczką prochu czekającą na iskrę, która miała rozsadzić kraj. 21 sierpnia 2031 roku, przez Helsinki przechodziła procesja zgromadzenia kapłanek Mielikki, bogini starofińskiej religii. Podczas ostatnich lat, mniejszość neopogańska powiększyła się nieznacznie i uzyskała status zarejestrowanej religii na terenie Finlandii. Jako przedstawicielki bogini lasów oraz polowania, kapłanki prowadziły ceremonialnego niedźwiedzia, który miał zostać zarżnięty na schodach nowobudowanej świątyni w celu jej uroczystego otwarcia dla wiernych. Procesja została przerwana przez Patriotyczny Ludowy Ruch, którego bojówki wdarły się w szeregi wiernych i zamordowały Runo - bardkę, która przewodziła procesji. Sprawa zapewne rozeszłaby się bez echa, gdyby nie fakt, że lokalny posterunek policji (gdzie pracował ojciec faszystowskiego bojówkarza) nie chciał przyjąć zgłoszenia. Następnego dnia, radykalna pacyfistka i kapłanka Starofinów, Kirsikka poprowadziła swojego elektrycznego vana wypełnionego ładunkami wybuchowymi w stronę lokalnego posterunku policji, doprowadzając do wybuchu jednego z największych pożarów w 21-wiecznej historii Finlandii. Podczas gdy policja oraz siły wojskowe przywracały porządek w mieście, Starofinowie napadli na faszystów i wybili ich lokalne placówki, przeprowadzając krwawą zemstę na przywódcach ruchu. Ucieczka prezydenta, ewakuacja większości rządu oraz urzędów doprowadziła do tego, że grupa skrajnie prawicowych parlamentarzystów nielegalnie próbowała wprowadzić stan wojenny (wykorzystując nieobecność reszty parlamentu) prosząc lokalne siły zbrojne o przywrócenie kontroli nad miastem. Wojsko mające rozkazy aby aresztować własny rząd, podzieliło się. Słysząc o walkach na terenie stolicy, północ ogłosiła niepodległość - grupa młodszych oficerów, głównie przy granicy z Rosją dokonała lokalnych przewrotów, mordując swoich przełożonych bądź aresztując tych, którzy stawiali mniejszy opór. Po kilku tygodniach rządowe kolumny czołgów przywróciły kontrolę nad zniszczonymi Helsinkami, unicestwiając kolejne ulice miasta w ciężkich walkach z rebeliantami. Każdy dom stanowił fortecę nie do przebycia - używano ciężkiej artylerii, nalotów oraz czołgów aby wykurzyć wrogie wojska. Ludność cywilna niejednokrotnie stawała się żywymi tarczami. Jeżeli jakikolwiek Bóg albo jakakolwiek Bogini istnieją to opuścili ten kraj.
- Kto cię przysłał? Dla jakiego obcego pracujesz? - Dla psa. Ponoć twoją matkę jebał.
- ostatnie słowa generała dywizji Tapio Heikkinena
Sytuacja jest dramatyczna. Zbliża się sroga fińska zima, która niejednokrotnie odpychała wrogich najeźdźców. Jednak teraz jest inaczej - sami Finowie są sobie najeźdźcami. Finowie oraz mniejszości narodowej, w tym mniejszość rosyjska, która od lat ma na pieńku z rządem centralnym i wspiera inicjatywy opozycyjne. Sąsiedzi zabijają swoich sąsiadów, bracia swoich braci a siostry własne siostry. W Leivonmaki, na ternie lokalnego parku narodowego doszło do krwawej jatki - rebelianci próbowali opanować teren podczas ich marszu w stronę lokalnego miasta, jednak zostali powstrzymani przez batalion dowodzony przez Annikę Hämäläinen. Po ciężkich walkach toczonych w nieprzebytych fińskich lasach doszło do masakry - na torturach zamordowano większość żołnierzy a lokalną wioskę wymordowano i spalono w celu nieudolnego zatarcia śladów. Finowie przestali brać jeńców i to po obu stronach, jedynie część starych jednostek pamiętających spokojniejsze czasy nadal przestrzega kodeksu wojennego. Na olbrzymich połaciach Finlandii rozpościera się krew - bez względu na płeć, poglądy polityczne oraz zawody wykonywane w cywilu każdy krwawi tak samo. Dla lokalnej ludności przestaje już być oczywiste kto jest tym dobrym a kto tym złym. Wszak tortury zdarzają się bez względu na to która armia przechodzi przez lokalne osady. Młode dziewczyny a coraz częściej także młodzi mężczyźni są ukrywani aby nie wpaść w ręce żołdaków. Na mroźnych wyspach Finlandii coraz głośniejsze są modły Starofinów o uzyskanie mocy niezbędnej do przegnania obcej religii, jaka panuje w kraju od tysiąca lat.
Wojna nigdy się nie zmienia. | |
|